Geoblog.pl    taipan    Podróże    Birma i Filipiny 2011    Chaunghta Beach, Shwe Hin Tha Hotel
Zwiń mapę
2011
15
sty

Chaunghta Beach, Shwe Hin Tha Hotel

 
Birma
Birma, Chaunghta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13807 km
 
15.01
Chaunghta Beach
Porozumiewanie sie z birmanczykami jest jednak nieco trudniejsze, niz sadzilem. Po pierwsze – afabet.
Powiedzmy, ze wybieramy sie do Chaunghta. Nazwe miejscowoœci znam z przewodnika, ale nie mam pojecia, jak ja wymowic lub zapisac po birmansku. Tlum nie spikajacych pomocnikow, na dworcu autobusowym, w ciemnoœciach o 6 rano, rowniez nie ulatwia sprawy. Na szczeœcie obie strony maja duzo dobrej woli, poza tym udajemy sie do jednej z kilku typowych miejscowoœci turystycznych, wiec metoda jezykowych prob i bledow wkrotce udaje sie ustalic (chyba), ktore autobusy odjezdzaja w naszym kierunku. Troche targow przy kupnie biletow i jazda na plaze.
Cala trasa do Chaunghta, wedlug LP, powinna zajac nam ok. 6-7 godzin (juz na miejscu okazalo sie, ze wybraliœmy najbardziej czasochlonny i klopotliwy wariant).
Z Yangonu do Pathein jechaliœmy z wygodami nowoczesnym klimatyzowanym (klima nie dzialala) autokarem.W przerwie na siku poznaliœmy oficera birmanskiej marynarki wojennej Mojzesza i jego zone Klementyne. Facet zaczepil nas przy wyjœciu z autobusu, pytajac, czy wszystko w porzadku i czy nie potrzebujemy jakiejœ pomocy. Pogadaliœmy chwile przy kawie. Bylo milo.
Po przyjeŸdzie do Pathein, Mojzesz zarekwirowal nas i bagaze, zorganizowal darmowa podwozke na odlegly kilka kilometrow dworzec autobusowy, kupil nam bilety do Chaunghta; nastepnie, poniewaz zostalo nam do odjazdu ok. godziny, odwiedziliœmy jego siostre. Na koniec zafundowal nam riksze, abyœmy nie spocili sie, wracajac piechota na dworzec. Na dworcu, korzystajac z wolnej chwili, Termos odbyl sesje zdjeciowa z wlaœcicielami punktu sprzedazy biletow, dzieki czemu, po przyjeŸdzie autobusu, zostaliœmy do niego niemal wniesieni na rekach, a nasze bagaze same zmaterializowaly sie obok.
I wszystko dlatego, ze, jak powiedzial Mojzesz, jesteœmy goœcmi.
Sama droga z Pathein do Chaunghta warta jest wzmianki ze wzgledu na jakoœc nawierzchni, a raczej jej czeœciowy brak. Stary, zdezelowany i przeladowany autobus, odpowiednik, na oko, naszych ogorkow, przebija sie przez gory, pokonujac 20% podjazdy i zjazdy, czesto poboczem, w miejscach, w ktorych dziury w asfalcie grozasmiercia zawieszenia. Prawde mowiac, nie wyobrazam sobie, jak wyglada przejazd ta droga w porze deszczowej.
Troche zmeczeni, ale szczeœliwi, dotarliœmy pod wieczor do Chaunghta. Udalo nam sie jeszcze zlapac ostatni, przystepny cenowo, wolny pokoj w wybranym przez nas resorcie i najblizsze kilka dni zamierzamy spedzic w nudzie, opalajac sie na plazy nad Zatoka Bengalska ?))

17.01
Chaunghta Beach, Shwe Hin Tha Hotel
Kolejny dzien na plazy
Zwiedzalismy rybacka wioske, lezeliœmy pod palma, kapaliœmy (Termos), woda idealna, slonce idealne, plaza w ciagu dnia prawie pusta, nie liczac niezliczonego tlumu obnoœnych sprzedawcow krzykliwie zachwalajacych swoje specjaly, przede wszystkim pieczone ryby i krewetki, reszta nieopoznawalna na pierwszy rzut oka. Wszystko to nosza na glowie, niektore panie potrafia nawet targac na glowie cala restauracje. Mozemy byc z siebie dumni, bo przez trzy dni na plazy udalo nam sie nie spalic na skwarki, jak to sie zwylke przydarza bladym twarzom na urlopie w tropikach. Poza tym nic szczegolnego sie nie wydarzylo, poza propozycja malzenstwa zlozona mi na migi przez gluchonemego Birmanczyka z rybackej wioski nieopodal. Co prawda ma on juz zone, ale, UWAGA, jest ona ZA CHUDA, za to ja jestem dla niego w sam raz. I chetnie sie ow Birmanczyk tej zony pozbedzie. (nie pokazal niestety w jaki sposob). Odmowilam. W ogole budze moja doskonala figura zrozumialy zachwyt Birmanczykow plci obojga.
No i jedliœmy dziœ na kolacje najpyszniejsza rybe naswiecie. Rano zaprezentowano nam zestaw rozmaitych,swiezo zlowionych rybek, wybraliœmy stwora o nazwie SNAPPER, ktory zostal dla nas wieczorem przyrzadzony po calodniowych uzgodnieniach z obsluga szczegolow owego przyrzadzania. W skrocie wyglada to tak: rybe nacina sie, naciera sola, imbirem, czosnkiem, kolendra i chilli, obklada pomidorami i cebula, zawija w liœcie bananowca i piecze na grillu, na duzym ogniu. Podaje sie z pysznym sosem z limonki, czosnku i chilli. (strasznie tu duzo jedza czosnku). Naprawde pycha, do tego salatka z kiszonej herbaty.Salatka tez pycha, przyrzadzimy taka po powrocie, zdobyliœmy przepis i niezbedne skladniki.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (45)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mamaEL
mamaEL - 2011-01-31 11:35
Biale placki na twarzach pan, sa takie jak maseczki urody na Madagaskarze.
 
 
taipan
jacek laskowski
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 77 wpisów77 273 komentarze273 1039 zdjęć1039 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
04.11.2012 - 05.12.2012
 
 
11.01.2011 - 17.03.2011
 
 
17.02.2009 - 18.03.2009