14.01.
Yangon
Na temat Yangonu obszerniej napisze zapewne poŸniej, bo zamierzamy jeszcze do niego wrocic, chwilowo wrazenia mamy mieszane. Zrobiliœmy klasyczny blad przylatujac poŸnym popoludniem. Odprawa + dojazd z lotniska zajely nam ze dwie godziny i znaleŸliœmy sie w obcym mieœcie noca, glodni i bez pieniedzy. Pisze bez pieniedzy, bo mamy, co prawda, dolary, ale ich wymiana na walute lokalna, kiaty, nie jest taka oczywista, bo odbywa sie poza oficjalnym obrotem, czyli u cinkciarzy, jak u nas w czasach PRL.
Okolo dziewiatej wymaszerowaliœmy z hotelu w miasto, w nadziei na solidna garœc kiatow i kolacje. Faktycznie cinkciarze napatoczyli sie od razu w okolicy pierwszej wiekszej atrakcji turystycznej. Po krotkich targach dotyczacych wstepnego kursu, zostaliœmy, wraz z dwoma lokalsami, zapakowani do zdezelowanej taryfy i ruszyliœmy w ciemna noc (w Yangonie, ze wzgledow oszczednoœciowych, rzad stosuje nocne przerwy w dostawie pradu i miasto ciemnieje). W nieznanym nam miejscu, na koncu trasy, do druzyny dolaczyl trzeci osobnik, z ktorym ustaliliœmy (tak sadzilem) konkretne warunki wymiany. Nastepnie zostaliœmy zaprowadzeni do „office”,gdzie spotkaliœmy czwartego klienta, tym razem z kalkulatorem, i targi rozpoczely sie ponownie. Po godzinie udalo nam sie podnieœc cene o rownowartoœc jakichœ 10 groszy na dolarze. Zadowolony wyciaglem kase, myœlac o pierwszym od rana posilku, gdy okazalo sie, ze pieniadze na wymiane ma przywieŸc szosty cymbal, niefartownie wlaœnie imprezujacy, ktory nie wiadomo, czy i kiedy zechce sie do nas pofatygowac...
Tu Termos dostal korby, wiec wyszliœmy zagniewani w ciemna noc, za przewodnika majac daleki widok Sule Paya (docelowego obiektu powrotu).
Koniec koncow, kase wymieniliœmy po gorszym kursie w hotelu i jeszcze przed polnoca udalo nam sie zalogowac na kolacji, w prowadzonej przez potomkow japonskich okupantow, knajpce „Japanese Noodles” w yangonskim china town. Miejsce godne jest polecenia, ze wzgledu na pyszne japonskie zarcie i obsluge, ktora zrozumialym angielskim potrafi opisac jego sklad ?
I to by bylo na tyle, wrazen tej nocy.
Dodatkowa informacja dla osob obecnie wybierajacych sie do Birmy. Dolar spadl ostatnio ok 15%. U cinkciarzy udalo nam sie osiagnac kurs 850 – 890 kyatow, w zaleznoœci od wysokoœci wymienianej kwoty. Hotele oferuja staly kurs 800 kytaow za dolara.
Przykra sprawa.