Geoblog.pl    taipan    Podróże    Wietnam+Kambodża 2009    Zakazane miasto w Hue
Zwiń mapę
2009
09
mar

Zakazane miasto w Hue

 
Wietnam
Wietnam, Huế
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16394 km
 
W Hue spedzilismy jeden dzien w drodze ku sloncu i cieplu, glownie, zeby zobaczyc XVIII-XIXw cesarskie zakazane miasto z okresu, kiedy Hue bylo stolica. Troszke sie rozczarowalismy. Z calego zajmujacego wiele (przepraszam za niedokladne dane, ale przewodnik zostal w hotelu) kompleksu obejmujacego pagody, sale spotkan, mieszkania, uniwersytet, biblioteke itd. porzadnie odrestaurowano bramy wejsciowe i sale tronowa. Reszta budynkow jest albo zrujnowana, albo znajduje sie w stanie postepujacego murszenia. Hue bylo mocno bombardowane najpierw przez francuzow, potem przez amerykanow (zdaje sie, ze zginelo tutaj kilkadziesiat tysiecy), to im glownie zabytki zawdzieczaja swoj obecny stan. Osobna kwestia jest podejscie wietnamczykow do renowacji budynkow. Czesc z nich odrestaurowano w latach 80tych: oblazaca czerwona farba zamiast laki na kolumnach, pekajace tynki, beton w miejsce kamiennych rzezb i schodow i przepiekne luszczace sie plastikowe imitacje kamiennych i zlotych posagow. Ciekawe, ze maja tu niewiele zabytkow, a nie potrafia sie nimi zajac (na przyklad w Angkor Wat w Kambodzy prace prowadza glownie japonczycy i niemcy).
Natomiast stare miasto, zamkniete w murach XIX w cytadeli jest bardzo ladne. Niska zabudowa, duzo zieleni. Widac chinskie wplywy w architekturze (w rejonie Hue i Hoi An zamieszkuje duzo mniejszosci chinskich), domy porzadniejsze, kryte dachowka dachy z podwinietym okapem, od strony ulicy ganek wydzielony z bambusowymi zaslonami i ogrodek (w ktorym wystarcza dwa krzesla, zeby zrobic cafe albo barek).

Zjedlismy swietny obiad w lokalnej garkuchni. Przez przypadek wzielismy sajgonki do samodzielnego montazu, po czym musielismy odbyc mimiczna lekcje jak i z jakim sosem robic oraz jesc, aby nie popelnic etui.
BTW, mialem wspomniec o tym wczesniej, w Wietnamie nie ma raczej miejsca na eksperymenty kulinarne w sensie wlasnej inwencji. Jesli np. sajgonki jada sie z sosem sojowym, to nawet jesli poprosi sie o inny sos, dostaniemy sojowy. Termos ma regularny problem z kawa. Otoz wietnamczycy kawe pija mocna, slodzona, z pewna iloscia slodkiego skondensowanego mleka. Proby zamawiania latte z normalnym mlekiem (czasem bywa dostepne) zwykle koncza sie jakimis hybrydami. Dzisiaj na przyklad szlo niezle, kelnerka mowila po angielsku, ale zapomnielismy wspomniec, ze ze swiezym mlekiem, znaczy nieslodzona - no i dostalismy ulepek z rozcienczonym mlekiem skondensowanym :)

Cieplej sie robi, chociaz pochmurno. Jutro jedziemy do Hoi An - w internecie mowia, ze tam slonce swieci :)))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
rodzice
rodzice - 2009-03-14 22:08
Dzisiaj wieczorem (sobota) doszły wiadomosci z całego tygodnia. Materiału, z którego wykonano detale na zdjęciach nie odróżnia się, Defektów tez nie widać, za to kolory owszem, owszem :-)
 
Agnes
Agnes - 2009-03-16 12:08
Coby ratować zabytki, można pogadać ze Zbychem i Kasią-Anią z Torunia, w dobie kryzysu niezła fucha :)
Jednym z pomysłów na problem z kawą(mało popularnym) jest przestać ją pić. Da się żyć, potwierdzam :)
 
 
taipan
jacek laskowski
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 77 wpisów77 273 komentarze273 1039 zdjęć1039 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
04.11.2012 - 05.12.2012
 
 
11.01.2011 - 17.03.2011
 
 
17.02.2009 - 18.03.2009