Wizyte w Hanoi zaczelismy od nocki na lotnisku. Ze spaniem problemu nie bylo. Ochrona na lotnisku byla bardzo przyjazna, wskazali nam nawet miejsce, gdzie moglismy sie przespoac wygodniej, niz na twardych metalowych lawkach w poczekalni.
Pogoda sie zepsula. Ponizej 20 stopni i troche pada.
Stare miasto (Old Quarter) w Hanoi jest bardzo urokliwe. Posiada cudowny sredniowieczny system ulic tematycznych: ceramiczna, zegarowa, kas pancernych i artykulow metalowych... + tanie zarcie i lokalne piwiarnie co krok. Warto poszwendac sie bez celu w poszukiwaniu nigdy nie kupionycyh pamiatek, fotografujac kobiety z koromyslami, wypic Bia Hoi i zjesc w Com Chay (dosl. jedzenie dla ubogich - tanie, dobre i nie ma pewnosci co podadza, bo obsuga mowi tylko po wietnamsku:) Uliczki sa waskie, ruch straszny, halas klaksonow nie do zniesienia, ale jakos przestalo nam to juz przeszkadzac ;0)
Podobno warto zobaczyc teatr wodnych kukielek. Niestety, bilety na seanse wyprzedane byly na kilka dni naprzod. Coz sezon.