Podrowanie wietnamskim autobusem jest bardzo puczajace. Kazda restauracja, albo rynek, staja sie pretekstem do postoju :) Na rynku do wyboru: owoce, chleb, mieso, pajaki, chrzaszcze... jak to w Kambodzy.
NAPRAWDE LUDZIE TU KUPUJA I JEDZA GRILLOWANE PAJAKI WIELKOSCI SPODKA.
Mimo wszystko to szczescie, ze wybralismy jazde autobusem turystycznym. Lokalnym busikiem jezdzi sie w 20 osob + rowery i 5 osob na dachu. W poprzek przeciagniete sa sznury, ktore sluza do trzymanki w naglych wypadkach ;0)