Geoblog.pl    taipan    Podróże    Tajlandia 2012    CHIANG MAI
Zwiń mapę
2012
01
gru

CHIANG MAI

 
Tajlandia
Tajlandia, chiang mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10950 km
 
CHANG MAI

Relacja Pyzy, bo Dzordz znowu uwikla sie w poprawnosc polityczna, piszac, ze miejsce to jest "srednie, takie sobie albo troche sie rozczarowalismy".
Rozczarowalismy sie okrutnie po pelnych zachwytu opowiesciach innych turystow i opisach wyszperanych w necie. Miasto Chan Mai jest chyba najgorszym miejscem, jakie odwiedzilismy w Tajlandii. Jest duze (drugie co do wielkosci miasto w Tajlandii, ok. 300 tys. mieszkancow) i nieprawdopodobnie turystyczne. Wszedzie restauracje, kawiarnie, nocne kluby, puby i hotele na styl europejski i snujace sie tysiace turystow. Na restaurantach najbardziej typowy napis: Pizza, thai and european food. Zadnej egzotyki. Chociaz pewnie wiekszosci turystow to niezmiernie odpowiada, czuja sie tu pewnie jak w domu. Oczywiscie to dotyczy przede wszystkim centrum, pozostala czesc to niczym sie niewyrozniajace brudne tajskie przedmiescia, jak wszedzie.
Prawdopodobnie przyjezdza sie tu po to, aby skorzystac z jednej lub kilku niezliczonych atrakcji oferowanych przez liczne agencje: jednodniowy trekking (czyt.: dwugodzinny spacer) po dzungli, downhill rowerowy, mrozacy krew w zylach splyw gorska rzeka na kajakach "sit on top" czyli 11 km po prawie stojacej blotnistej wodzie, skoki na bungee, kursy gotowania i masazu, cross country motorowe i rowerowe, czyli jak Tajowie wyobrazaja sobie atrakcyjne spedzanie czasu na sposob europejski. Wszystko to nieprawdzopodobnie drogie, srednio jeden dzien takiego wypoczynku to 200 zl na glowe, motory i rowery nawet jeszcze drozej. Nie musze dodawac, ze nie skorzystalismy z zadnej z tych atrakcji, co spowodowalo, ze obsluga hotelu, w ktorym sie zatrzymalismy byla na nas smiertelnie obrazona i dosyc nieuprzejma.
Do Chang Mai przyjezdza sie rowniez na slynny Night Bazaar, slawny ponoc na cala Tajlandie. Bazar okazal sie zenujacy. Kupa drogich boutikow, oferujacych miejscowe wyroby po kosmicznych, nawet dla zachodnioeuropejskich turystow, cenach. Jedzenie na bazarze tez mocno przereklamowane.
Znalezlismy tez kilka plusow, ktore jednak nie przyslonily nam minusow i checi natychmiastowej ucieczki z tego miejsca.
Plusy to:
Mnostwo pieknych starych, klimatycznych swiatyn,
Pyszne jedzenie w jednej z bocznych uliczek starego miasta, tania, tajska restauracja "Kanjana Restaurant"
Niedzielny market na starym miescie, jedyny powod, dla ktorego warto tu przyjechac. Setki straganow wzdluz glownej ulicy starego miasta z miejscowymi wyrobami w sensownych cenach, troche chinskiego chlamu, dziela miejscowych artystow, a na srodku ulicy siedza czteroosobowe zaspoly niewidomych muzykow, grajacych wszystko, od popu do miejscowych piesni religijnych. Wydaje sie, ze licencje na muzykowanie na bazarze maja tylko osoby niewidzace. Na podworkach przed swiatyniami male jadlodajnie.

Wybralismy sie tez na wycieczke rowerowa do Bosang, wioski slynnej z wyrobu recznie malowanych parasolek. 20 km na trzeszczacym rowerze, w pelnym sloncu, po ruchliwej drodze. Na miejscu troche sklepikow, w ktorych mozna kupic, rzeczone parasole. Wycieczke przyplacilem 40 stopniowa goraczka i konska dawka amoksycyliny, po wizycie u lekarza dwa dni pozniej. Nie wiem, co prawda, co mi dolega, bo lekarka nie mowila prawie po angielsku, a ja bylem malo przytomny, ale najwyrazniej lek dziala :-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
ojce
ojce - 2012-12-05 23:02
Nie wygłupiaj się z chorobami. Przecież wracasz pełen sił do roboty, a nie flaczek.
 
 
taipan
jacek laskowski
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 77 wpisów77 273 komentarze273 1039 zdjęć1039 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
04.11.2012 - 05.12.2012
 
 
11.01.2011 - 17.03.2011
 
 
17.02.2009 - 18.03.2009